czwartek, 14 października 2010

Epitafium dla Jacka Kaczmarskiego.

chwila nadeszła żeby się pożegnać
mało kto nie uśmiechnął się pod nosem
lubiłeś konkrety i to się liczyło
wiesz jak leżysz między dwoma skałami
przypomina mi się twoja australia
wszyscy tu mamy nadzieję że znalazłeś tam
siebie

wiesz struny głos to słyszeli wszyscy
zawsze mówiłeś na pierwszym miejscu jestem
poetą kruszyłeś historię na kawałki
podawałeś jak dzieciom do dziś wielu z nas
ma zielony smoczek

wyryjemy ci kiedyś wielkie serce w przestrzeni gdzie żyłeś
ile światów tyś ludziom otworzył
bram uśpionych myśli ile ich było
pewnie więcej niż szarpnięć powietrza wokół twej
dłoni nut wyrecytowanych dokładnie

wszyscy żartowali że nawet teraz ciężko cię zrozumieć.

M.U.

Dziękuję Ci bardzo za pozwolenie opublikowania Twojego wiersza na moim niepublicznym blogu.
Dziękuję, że dałeś mi to przeczytać, ponieważ twórczość Kaczmarskiego staje mi się wciąż coraz bliższa, więc coraz więcej rozumiem.
Dziękuję, że nie używasz przecinków, myślników, kropek, "entera" tam, gdzie trzeba, gdyż dałeś mi możliwość własnej interpretacji, więc dałeś mi, jako czytelnikowi wielką moc, od której wszystko zależy.
Dziękuję za wypowiedź.

a propos tamtego cytatu:
Piękne kobiety wierzą w swoją inteligencję; kobiety inteligentne nie wierzą w swoją urodę.

— Pablo Ruiz Picasso

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz