Co zraża mężczyzn do kobiet
Większość mężczyzn zraża ciągłe narzekanie kobiety na niedoskonałości swojego ciała, na przykład:
"Mam za grube uda."
"Mój tyłek jest zbyt wielki."
"Mam cellulit."
"Jestem za gruba/za wysoka/za niska."
"Moje włosy są nijakie/za rzadkie/niechlujne."
"Wyraźnie widać u mnie wszystkie zmarszczki."
"Moje piersi są zbyt małe/obwisłe/nierówne."
"Nienawidzę tych rozstępów/tego brzucha."
Kiedy mężczyzna przebywa z kobietą, jest zazwyczaj pobudzony widokiem jej rzucających się w oczy części ciała i nie dostrzega żadnych niedoskonałości. Jeśli zaprosił ją na wystawną kolację, zachowuje się romantycznie i stara się zdobyć jej względy, to zazwyczaj jest tak odurzony dopaminą i innymi hormonami, że przestają dla niego istnieć jakiekolwiek braki, które ona u siebie dostrzega.
Męskie podejście do kobiet jest bardzo proste. To nie wymiary czy kształty kobiety zrażają do niej większość mężczyzn, tylko jej brak pewności siebie w postrzeganiu własnego ciała. Australijskie badania przeprowadzone w 2008 roku wśród kobiet w wieku 13-28 lat wykazały, że 86% z nich było niezadowolonych ze swego wyglądu i wzięłoby pod uwagę wszelkie możliwości, włącznie z operacją plastyczną, żeby to zmienić. Współcześni mężczyźni mają dość wysłuchiwania utyskiwań na ten temat i po prostu nic ich to nie obchodzi. Kiedy mężczyzna pożąda kobiety, jej rozstępy są delikatne i seksowne, grube uda piękne, a niechlujne włosy idealne, ale kobieta uskarżająca się na swoje niedostatki jest dla niego nieatrakcyjna. Proste, prawda?
*Z mądrej książki*
SvB:Tak, to prawda, ale to bardziej wynika z naszej mentalności, z chęci bycia idealnymi, ale to jest niemożliwe, kiedy nie umiemy korzystać z Photoshopa.
WN:Dla nas nie jest ważne z czego to wynika, tylko jaki ma efekt.
SvB:My mamy taką naturę-chcemy się podzielić tym z całym światem, a wiadomo, że dla facetów jest to męczące i nieatrakcyjne.
WN:No i was to nie obchodzi? Wolicie dołować siebie i nas niż zadowolić siebie, i nas też?
SvB: Rozumowanie kobiet dla mężczyzn jest ogólnie dziwne, niezrozumiałe i abstrakcyjne, ale w tym też jest jakiś nasz urok. Tym też różnimy się od prostolinijnych i nieskomplikowanych mężczyzn.
WN:Nie byłabyś sobą, jakbyś nie pokazała wyższości Was nad Nami.
SvB:Owszem!
Kiedy przyjmiemy to do wiadomości, Moje drogie Panie?
Legenda głosi, że w dalekiej przyszłości.
No bo...
i tak jestem gruba!